Lipowy Dwór – dawne CK Agora na Placu Piłsudskiego we Wrocławiu

Lipowy Dwór vel budynek dawnego Centrum Kultury Agora jest integralną i dominującą częścią Placu Piłsudskiego we Wrocławiu.

DWÓR LIPOWY 2

Plac, zwany Perłą Północnego Wrocławia, został zaprojektowany jako Rynek dla dzielnicy Karłowice (Carlowitz, Karlowitz), która to dzielnica została stworzona według pięknej koncepcji Miasto Ogród, jaką przygotował niemiecki urbanista Paul Schmitthenner.

W 1914 roku, w pierwszym etapie realizacji placu, wybudowano dwukondygnacyjne domy mieszkalne z parterami handlowymi od nr 1 do nr 8 oraz Dom Osiedlowy, który otrzymał nazwę Der Lindenhof (Lipowy Dwór). Nazwa, Lipowy Dwór, nawiązuje do lip w których otoczeniu został osadzony budynek. Budynek został zaprojektowany z dużą restauracją na parterze i kasynem na pierwszym piętrze, przewidzianym dla oficerów z pobliskich koszar.

DWÓR LIPOWY 4

W 1920 roku budynek został powiększony o dodatkową salę widowiskową, powstałą w miejscu wcześniejszej galerii. Dom Osiedlowy – bo taką pełnił rolę – połączony z parkiem, służył również przez dziesięciolecia powojenne, aż do 2009 jako karłowickie „Centrum Kultury Agora”. Pomimo tego, że budynek „Lipowego Dworu” przez prawie 100 lat zmieniał swoją nazwę, m.in. na „Dzielnicowy Dom Kultury” i „Centrum kultury Agora”, to wciąż spełniał swoją pierwotną funkcję, służąc mieszkańcom Karłowi oraz innym osobą chcącym skorzystać z jego bogatej oferty.

Niezapomniane i wspominane przez mieszkańców Wrocławia niedzielne fajfy, bale sylwestrowe czy studniówki, nadal pozostają tym co kojarzy się z Placem Piłsudskiego i „Agorą”.

Niestety okres ten minął i Plac Piłsudskiego, stanowiący niegdyś handlowe i kulturalne serce olbrzymiego osiedla, stał się parkingiem dla okolicznych mieszkańców i przedsiębiorców.

Jednym z głównych powodów takiego stanu rzeczy jest między innymi przeniesienie Centrum Kultury Agora z dawnej siedziby w Lipowym Dworze na ulicę Serbską na osiedle Różanka. Można powiedzieć, że odejście CK Agora stanowi symboliczną utratę przez Plac Piłsudskiego funkcji Rynku, będącego centrum życia społecznego osiedla Karłowice-Różanka (przyp. słowo „agora” oznacza „rynek”).

DWÓR LIPOWY 3

Dzisiaj trudno pogodzić się z tak nietrafioną decyzją Miejskich Władz Wrocławia, jak przeniesienie CK Agora z Karłowic na Różankę. Tym bardziej, że dzielnica Karłowice – Różanka liczy łącznie ponad 35 000 mieszkańców, co bezsprzecznie powinno stanowić podstawę do stworzenia dwóch Centrów Kultury. Dodatkowo, usytuowanie obecnego Centrum Kultury Agora nie jest przyjazne mieszkańcom osiedla. Zawiły dojazd i ukryta lokalizacja spychają Centrum Kultury Agora na ubocze karłowickiego życia.

IMG_4777aObecnie popadający w ruinę budynek Lipowego Dworu, na skutek błędnych oraz nieprzemyślanych decyzji wrocławskich urzędników, został wiele lat temu wystawiony na przetarg i sprzedany. Władze Miasta Wrocławia fatalnie nie zabezpieczyły interesu mieszkańców a nowy właściciel, zamiast realizować zgodnie z przeznaczeniem inwestycje, dąży do zmiany charakteru obiektu. Budynek od wielu lat niszczeje i jest regularnie rujnowany. Niestety, część dawnego wyposażenia została usunięta z budynku. Budynek opuszczony, niezabezpieczony z niszczejącym zabytkowym parkiem, zabytkowym płotem jest zdany na kompletną dewastację. Mamy nadzieję, że nie jest to intencją obecnego właściciela!

IMG_8345a

A mogło być zupełnie inaczej, ponieważ zostały zbadane potrzeby mieszkańców, zostały stworzone piękne i przemyślane koncepcje, plany, projekty, które przewidywały w swoich wariantach, mi.in. rozbudowę Lipowego Dworu i połączenie go z tak zwanym Brodzikiem na którym miał powstać plac zabaw. Projekt przewidywał wybudowanie drugiego Centrum Kultury na terenie Różanki.

Niestety, wydane publiczne pieniądze mieszkańców, którzy są również podatnikami, na te projekty i badania, zostały w pewnym sensie zmarnowane. Koncepcja nie weszła w życie, budynek został sprzedany a nowy obiekt jest na peryferiach osiedla z dala od centrum Karłowic. Lipowy Dwór popada w ruinę, a CK Agora oddaliło się mentalnie od mieszkańców osiedla.

Dlaczego zwyciężyła biurokracja i bezmyślność, brak umiejętności przewidywania oraz niesłuchanie woli i potrzeb mieszkańców Karłowic? Tego już się nie dowiemy.

IMG_4784a

Obecnie jesteśmy świadkami, jak dzień po dniu, zabytkowy budynek dawnej Agory, dawny ”Der Lindenhof”, popada w ruinę i traci swój historyczny charakter centrum kulturotwórczego dzielnicy i przestaje się wpisywać w europejską historyczną koncepcję osiedla miasto-ogród (Gartenstadt Carlowitz).

Budynek, który w świetle prawa znajduje się w ścisłym rejestrze zabytków Miasta Wrocławia jest zdewastowany a jego los zdaje się nikogo nie interesować.

Właściciel, który nabył budynek od Miasta, traktuje to miejsce czysto biznesowo, bez poszanowania historii i oczekuje jedynie maksymalnego zysku z inwestycji. Brak umiaru kreuje kolejne wersje planów zamiany Lipowego Dworu w supermarket, mieszkania, czy quasi szpital a parku w osiedle mieszkaniowe.

Niestety czas mecenasów kultury w naszym kraju jeszcze nie nastał. Przedwojenna klasa wyższa nie mogła dać przykładu jak zarabiać, a przy tym jak budować swój wizerunek i nobilitację, a Wrocław niestety ze swoją robotniczo-chłopską proweniencją nie dorósł by jak Kraków nagradzać klasę wyższą w kategoriach takich jak Mecenas Kultury Miasta Wrocławia.

Fotopolska_168029

Mieszkańcy jednak ciągle liczą na to, że obecny właściciel stanie się awangardą polskiego biznesu i zdobędzie się na inwestycje o mniejszej zyskowności, ale za to bardziej przyjazną mieszkańcom, w zamian za prawo do bycia wrocławskim Bernardem Arnault, który ufundował Paryżowi centrum kultury jakim jest Muzeum Fundacji Louisa Vuittona. Na świecie takie działania przynoszą prestiż i miano klasy wyższej. Dla naszej dzielnicy, Lipowy Dwór z salą balową i restauracjami byłby z pewnością miejscem, w którym mieszkańcy mogliby zaspokajać swoje potrzeby kulturalne i społeczne. Warto w tym miejscu zauważyć, że w naszej dzielnicy na przełomie ostatnich dziesięcioleci zniknęły takie restauracje jak: Harenda, CK Agora, Karłowiczanka, Techma, Kasyno Oficerskie. Mieszkańcy są zmuszeni korzystać z oferty restauracji w innych osiedlach Wrocławia.

Karłowice to dzielnica willowa, dzielnica profesorów i inteligencji, dorównująca swoim klimatem starym Krzykom, Zaciszu, Zalesiu czy Biskupinowi. To tutaj zaraz po wojnie mieszkał Prezydent Drobner, Maria Dąbrowska autorka Nocy i Dni oraz wiele innych znanych osobistości. Mieszkać na Karłowicach, to mieszkać w ciszy i otoczeniu przyrody, a za razem być prawie w centrum miasta.

Ciągle jeszcze nie tracimy nadziei, że odwróci się los Lipowego Dworu i nowy właściciel swoimi decyzjami wpisze się pozytywnie w historię dzielnicy i samego budynku, uwzględniając jego specyfikę.

DWÓR LIPOWY5

Inwestując, zmieniając otoczenie, prywatny właściciel odpowiada nie tylko przed prawem, przed sobą, przed mieszkańcami Karłowic, ale również symbolicznie przed naszymi sąsiadami, Europejczykami, którzy przyjeżdżając wycieczkami na Am Markt/ Plac Żuławskiego/ Plac Gottwalda/ Plac Marszałka Piłsudskiego, przecierają oczy ze zdumienia i nie kryją swojego oburzenia, co do sposobu zarządzania zabytkami historii i kultury Europejskiej przez władze Wrocławia.

 

Niestety takie fakty przekreślają działania propagujące nasze Miasto jako Europejską Stolicę Kultury!

Kultura to fakt, coś co istnieje i jest zakorzenione w naszym życiu, a nie nasze wyobrażenie o niej i propaganda. Jeżeli nie zadbamy o istniejące dobra i je zniszczymy to na gruzach nie zbudujemy niczego lepszego.

Jesteśmy odpowiedzialni za tworzenie dla przyszłych pokoleń, ale również za zachowanie ducha miejsca. Razem z CK Agora odszedł Genius Loci. Mamy nadzieję, że niedługo powróci!

DWÓR LPOWY

Jedna myśl na temat “Lipowy Dwór – dawne CK Agora na Placu Piłsudskiego we Wrocławiu

  • 21 kwietnia 2016 o 22:26
    Permalink

    Decyzja o przeniesieniu CK Agora na Różankę to karygodny błąd, fatalna decyzja za którą stoi co majnmniej nieudolność jeżeli nie korupcja lub skrajna głupota. to samo tyczy sie sprzedaży unikalnego obiektu „Lipowego Dworu” To skandal, wstyd i hańba dla osób zarządzających miastem. Odwiedzając moja rodzinną dzielnicę wstydzę się za głupotę amatorów „zarządzających” tym terenem. Powinny być jakies podstawy do odebrania obecnemy właścicielowi tego obieku. Dziesiątki milionów sa marnotrawione co roku na idiotyczne projekty jak przystanek na Świdnickiej czy szpilkostrada – kiedy tak unikalne miejsce niszczeje – za sprawą niekompetentnych albo skorumpowanych urzędników i prostaków którzy nie dorośli do bycia właścicielami kantoru albo stodoły. Jak mozna doprowadzic taki obiekt do takiej ruiny? Przysłowiowy nóz sie w kieszeni otwiera.

Komentarze są wyłączone.